Długo żadna z nas nie pisała, ale było to spowodowane prostą sprawa – wreszcie kupiłyśmy mieszkanie! I ostatni miesiąc 2012 roku był bardzo intensywny. Każdy dzień wyglądał mniej więcej tak: praca, jedzenie na mieście, Castorama, Leroy Merlin, Obi, Jysk, dom. A potem znów: praca, McDonald na szybko, Castorama, budowa. Potem jeszcze gorzej: Praca, Obi, praca, budowa, Castorama, budowa itp. Był to więc czas nad wyraz męczący aż do świąt.
A po świętach? Przeprowadzka! Kilka dni zbierania i pakowania kartonów, ekipa przeprowadzkowa iii! W końcu jesteśmy na swoim! Udało się. Kupiłyśmy trzy pokojowe mieszkanie (2 pokoje + antresola) z rynku pierwotnego, łącznie 73 m2, więc można biegać. Na razie jednak nie mamy jeszcze schodów (których montaż okazał się dość kłopotliwy, czekamy na konsultację ze stolarzem). A wszystko to na wrocławskich wojszycach.
Okolica cudowna, daleko od zgiełku miasta, a jednocześnie do centrum niedaleko. Obecnie jest biało, więc jest pięknie, latem też będzie. Niestety wiosną/jesienią może być trochę ponuro.
Remont minął całkiem bezproblemowo, zamówiłyśmy meble na wymiar i było tylko kilka dni obsuwy. Fachowcy dość sprawnie się uporali z remontem, obsuwa wynosiła również tylko 2 dni (mieli skończyć przed świętami, a skończyli 2 dni po). Myślę, że w kolejnych wpisach podrzucę Wam trochę zdjęć z poszczególnych etapów pracy 🙂
Gratuluję posiadania własnego M. Z przyjemnością pooglądam zdjęcia wykończonego mieszkanka
Super pomysł na bloga 😀 To duża pomoc dla innych kupujących, no i wsparcie psychiczne 🙂
Gratuluję! 🙂 Dziwne jest to że w naszym kraju dobro normalne postrzegane jest jako dobro luksusowe – bo gdzie ludzie mają mieszkać?